Tysiaczek
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W sercu, w którym czuje śmierć...
|
Wysłany: Sob 18:06, 10 Maj 2008 Temat postu: Całe opowiadanie:) |
|
|
Dawno, dawno temu był sobie kikut nazywał się Malinka. Pewnego słonecznego dnia, gdy się obudził poczuł wielki głód, i zaczął niuchać trufle. Po kilku godzinach źle się poczuł i zwymiotował trufle nosem. Zmęczony, poszedł spać. Jednak obudził się nagle i zaczął krzyczeć… Na swojego misia… Misio zaczął uciekać, uderzył głową o szafkę… Głowa się urwała i się popłakała… Kikut się przestraszył i złapał się za głowę, a głowa się roztrzaskała… A na ścianie, była wielka plama, która ułożyła się w postać Białego Kruka, który po chwili odleciał. Po drodze spotkał samice kruka i zaprosił ją do swojego gniazda, które było bardzo wysoko, i było przytulne. Samica kruka zdjęła swoje również białe pięknie wyglądające pióra. A Biały Kruk również coś zdjął. I tak rozpoczęła się INTEGRACJA Białych Kruków, która zakończyła się bardzo pomyślnie gdyż…. Samica odleciała zadowolona z małym Kruczkiem w brzuchu. Po paru miesiącach darło się małe pisklę, które było podobne do mamy. Pisklę było dziewczynką. Miała na imię Krecio-Gucia niespodzianka. Chciała poznać tatę, lecz tata przestraszył się imienia… I uciekł daleko. Zaczął szukać spokoju. Po długiej wędrówce spotkał Samuraja Yoshi (Joszi), i zatańczył z nim na rozżarzonych węglach. Po chwili ujrzał na niebie wielkiego latającego smoka, który leciał z gilem wiszącym mu do prawego skrzydła z lewej strony. Spadł na pachnącego zgnilizną białego królika, który przyniósł jajo koloru sino-koperkowego i rzucił je w smoka. W locie wykluły się mordercze króliki, Ninja, które zaczęły krzyczeć:
„ALLELUJA
ZAJUMAĆ
GNOJA
!!!!!!!!!!!!!!!!”
Zajumały gościa, a później poszły do sklepu kupić sok marchwiowy dla tego, którego zajumały swoim "Dragon Slayer-em". Po tym wszystkim poszły znów po sok marchwiowy wypiły całą skrzynkę, a później zamienili się w marchewki, które zjadł kikut Malinka. Zjadł jeszcze później Wielkiego Wieloryba, który pozabijał wszystkie niewinne dzierlatki, ponieważ był zły na kolce róży. Jednak zakochał się w jednej… Lecz gąsienicy była Czarno-Czerwono-Biała. Była bardzo mała i głupia, zjadł ją jednak nagle Biały Kruk, który po tym zdarzeniu zmienił się w Wieloryba. Popłynął, więc do, Murzynolandji bo wszyscy go denerwowali. Spotkał tam swojego brata bliźniaka i zaczęli się kłócić, kto naprawdę jest wielorybem. Żaden z nich nim nie był, bo byli normalni. Poszli, więc spać pod palmę, nad którą wisiało drzewo do góry nogami, z którego spadło coś, czego zaczęli szukać… Zjedli różowe melony, które znaleźli, bo byli głodni… Najedli się i poszli zatańczyć Kankana z Kreciorem, później poszli spać… Obudzili się nagle z krzykiem, bo jakaś menda ich ugryzła w oko i wskoczyli do sklepu po strzelbę. Chcieli zabić delikwenta, ale zapomnieli o nabojach. Więc wrócili się do sklepu, ale menda uciekła. Schowała się w koronie drzewa. Lecz ją ujrzeli i podpalili drzewo. (Okazało się, że to przebieraniec) kostium się spalił i okazało się, że to dziewczyna, która miała owłosioną klatę, zaczęli się śmiać. Śmiali się, aż tak długo aż z niego umarli. Następnie ożyli i poszli do szpitala po lentilki, lecz się skończyły. Więc się zdenerwowali i poszli napić się miętowej Coli o smaku pomarańczowym. Jeden powiedział:
"Mam już tego dość rozwaliłem cały świat..."
„Nie, nie cały bo jeszcze zostało” – powiedział ktoś.
"Gdybym tylko mógł
chciałbym zacząć
jeszcze raz" -powiedział jeszcze raz wszystko… A później:
”Jedziemy Z Tym Koksem!!!!!!
I Zaczął Tworzyć Planetę”
I tak właśnie skończyło się nasze opowiadanie
Przepisywała Tysia
Post został pochwalony 0 razy |
|